Aleksander
Było prawie kwadrans po północy, kiedy Fiona wróciła do pałacu.
Informowała mnie na bieżąco, że musi zostać dłużej w pracy i o planowanej godzinie powrotu do domu, tak jak o to prosiłem. A ja miałem mnóstwo pracy w swoim gabinecie, czekając na nią. Ale po prostu nie mogłem się na niczym skupić przez cały wieczór. Co kilka minut, roztargniony, zerkałem na telefon, odliczając chwile do
















