Zaczepiła moją rękę o swoje ramię i poprowadziła nas przez dziedziniec, przez malutki drewniany mostek nad płytkim strumykiem i do kolejnego ogrodu różanego. "Dobra, po pierwsze, powiedziałam Kaydenowi, że potrzebuję, żeby mnie tu przywiózł, bo musisz omówić coś związanego z ciążą. Mężczyźni nie zadają pytań o takie rzeczy. Więc jeśli ktoś zapyta, to dlatego tu jestem, jasne?"
Zmrużyłam na nią ocz
















