Byłam już pewna, że Aleksander przeczytał list mojego ojca. Mimo to, konfrontując się ze mną, próbował dać mi szansę na wyjaśnienia. To pozostawiło mi iskierkę nadziei, której mogłam się trzymać.
Słońce zachodziło, gdy wracałam do pałacu, a gdy dotarłam do drzwi naszej sypialni, było już zupełnie ciemno. Ale wiedziałam jeszcze przed otwarciem, że Aleksandra nie będzie w środku. Czułam jego nieobe
















