Zostawiłem ją w biurze po tym, jak ukradłem jeszcze jeden pocałunek; jej pieprzone usta są magiczne. Smakowała jak jagody, a ten niewinny sposób, w jaki bawiła się językiem w moich ustach, sprawił, że chciałem uciec z nią gdzieś na tydzień.
Ledwo dotarłem do warsztatu, kiedy usłyszałem irytujący głos Jennifer.
Co do cholery jest nie tak z rodem Rossettich dzisiaj? Dwóch z nich jednego dnia to prze
















