Nagle, głośny dźwięk przerywa pulsującą muzykę taneczną. W kilka chwil muzyka cichnie, a głośniki milkną. Jakby ta nagła cisza była sygnałem, tłum pospiesznie kieruje się w stronę drzwi klubu. Klub pustoszeje, aż pozostaje tylko dziesięć osób, wylegujących się na długiej sofie.
Z mrocznych zakątków klubu zaczynają wyłaniać się ochroniarze Lance'a. Groźni mężczyźni poruszają się w doskonałej koordy
















