Andrea marszczy brwi na jego groźbę. Potem wstaje, żeby przynieść mu zimnej wody, która ukoi jego język. Podaje mu szklankę i próbuje usiąść na krześle obok kanapy, ale Lance ciągnie ją w dół i przytrzymuje przy swoim boku. Nie może powstrzymać się od myśli, czy on naprawdę jest tak chory, jak twierdzi.
Rozwścieczona jego zaborczym gestem, próbuje się od niego odsunąć. Robert wchodzi do pokoju z p
















