– Co? – pyta Andrea.
– Czuję się zaszczycony, że uważa mnie za godnego przeciwnika – śmieje się Charles.
Lance patrzy z góry niemal na wszystkich. Fakt, że uważa Charlesa za zagrożenie, oznacza, że widzi w nim niemal równego sobie.
Andrea nie wie, co powiedzieć Charlesowi. Czuje się nieswojo, gdy Charles tak mówi.
– Wiesz, nie oczekuję niczego w zamian – mówi, wyczuwając jej dyskomfort. – Pomagam
















