Nie da się zaprzeczyć, że Lance jest potężny. Patrzy na niego i czuje się jak ptak w klatce. Od dni trzepocze skrzydłami i rani się, próbując wydostać z klatki, podczas gdy on obserwuje to z rozbawieniem. Wie, że kończy jej się czas – on toleruje tylko określoną dawkę buntu, zanim zareaguje.
Andrea bierze głęboki oddech i patrzy mu w oczy, jakby się niczego nie bała: – Czy są już wyniki?
Lance się
















