Lodowaty mężczyzna z płonącą wściekłością w oczach wpatruje się w Andreę.
Andrew uśmiecha się nonszalancko: "Miło cię widzieć, panie Hamilton. Minęło trochę czasu."
"Puść ją" - syczy Lance przez zaciśnięte zęby.
"Tobie też na niej zależy?" - Andrew udaje zdziwienie, choć wiedział, kto przebija każdą jego ofertę.
Andrea w milczeniu obserwuje obu mężczyzn, oceniając ich. Dominująca obecność Lance'a
















