Lance pędzi do swojej sypialni. W progu pokojówka informuje go, że Andrea śpi. Zwinęła się w kołdrę, a obszerny materiał maskuje kształt jej ciała. Blond loki rozsypują się po poduszce. Jej kręcone rzęsy drżą i trzepoczą. Spod kołdry wystaje jej jasna szyja i delikatny obojczyk. Lance czuje, jak po jego krwi buzuje pożądanie.
"Kiedyś była jak bezduszna marionetka," myśli Lance, "Ale teraz znalazła
















