Lance wpatruje się w nią z głębokim namysłem i nonszalancko mówi: "Nie mam nic przeciwko."
Delikatnie pociąga ją za włosy, zmuszając, by nachyliła się blisko niego. Drugą ręką chwyta ją w talii i mocno przytrzymuje. Kiedy próbuje się od niego uwolnić, on jeszcze mocniej przyciska ją do swojego ciała.
"Przestań się ruszać, chyba że chcesz mieć kłopoty," rozkazuje, a potem jego głos staje się szorst
















