Asher uśmiechał się do tej pięknej dziewczyny z taką łatwością. Jak rzadkie były jego uśmiechy dla mnie!
Biała, gorąca zazdrość przeszyła mnie na wskroś. Przez krótką, obłąkaną chwilę myślałam o tym, by wyważyć te drzwi i powalić ją na ziemię, tak jak uczono mnie na treningach wojowników. Ale szybko się opamiętałam.
To nie była jej wina, że Asher się do niej uśmiechał, a nie do mnie.
Może to też
















