Oczy Aimee były czerwone od płaczu. Pod pachą niosła pełne pudełko chusteczek, a kilka z nich gniotła w dłoniach.
Kiedy Brent ją zobaczył, odrzucił megafon, rzucił się w jej stronę i padł na kolana u jej stóp.
– Aimee – błagał. – Tak mi przykro za to, jak cię traktowałem. Za to, do czego dopuściłem. Powinienem tam być. Powinienem być lepszy.
Zaczął głośno szlochać. Aimee nachyliła w jego stronę p
















