Przez kilka następnych dni Joseph przysłał tyle kwiatów, że pokrywały one każdą płaską powierzchnię w moim pokoju, z wyjątkiem wąskiej ścieżki, którą wydeptałam na podłodze.
Dziś rano gosposia narzekała, próbując posprzątać wśród tych wszystkich wazonów. Jej zmiotka była pełna uschniętych płatków kwiatów.
Dietetyczka znów przyniosła mi śniadanie. Kiedy omówiłyśmy mój plan posiłków na cały dzień,
















