"Dasz radę, Asher!" krzyknęłam tak głośno, jak tylko potrafiłam. "Wierzę w ciebie!"
Nie byłam pewna, czy w ogóle mnie usłyszy pośród szyderstw i wrzasków tłumu. A jednak zdawało się, że moje wsparcie go ożywiło.
Wyprostował się i stanął pewniej.
Twarz Josepha pobladła. Jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia.
Wtedy Asher zamachnął się ręką i w wielkim pokazie siły wyprowadził jeden potężny cios. J
















