Nie zapominaj, że to moja krew rośnie w tobie. Nigdy się mnie nie pozbędziesz, dopóki ona żyje.
Słowa Josepha brzmiały jak groźba, taka, która zmroziła mnie do szpiku kości. Był na tyle enigmatyczny, że nie byłam pewna, co dokładnie miał na myśli. Ale wiedziałam, że to nic dobrego.
Czy próbował mnie nastraszyć, żebym dokonała aborcji? A może mówił, że zamierza stanąć po stronie swoich rodziców, a
















