Tak wyczerpana weekendem, przespałam poranne budziki i zwlekłam się z łóżka dopiero, gdy ktoś zapukał do moich drzwi około południa.
Pomyślałam, żeby to zignorować, tak dobrze mi było pod kocami. Ale potem zdałam sobie sprawę, że to może być Asher.
Wzdychając, owinęłam się kocami jak płaszczem i otworzyłam drzwi.
Pierwsze, co zobaczyłam, to gigantyczny bukiet kwitnących czerwonych róż. Kiedy op
















