Natychmiast wtuliłam się w ciepłe objęcia Ashera. Całe moje ciało zwiotczało. Na pewno bym upadła, gdyby jego silne ramiona nie objęły mnie tak mocno w talii.
Łzy jednak płynęły niepowstrzymanie, tworząc ciepłe ślady na moich policzkach. Wcisnęłam twarz w jego pierś, żałując, że zmoczyłam mu koszulę.
On tylko mocniej mnie przytulił. Niemożliwie mocno. Jeszcze bliżej, a mogłabym się z nim złączyć.
















