– Wynoś się z przejścia – powiedziała jedna z cheerleaderek, stojąc na podeście przed moim pokojem hotelowym. Jeszcze nikogo nie wpuściłam.
Kiedy z ociąganiem zgodziłam się, żeby to w moim pokoju urządzić imprezę, nie wiedziałam, że będą na niej też jacyś przypadkowi faceci.
– Może to jednak nie jest taki dobry pomysł – wymamrotałam.
Uśmiech Eleny stał się napięty. – Wycofujesz się teraz, Cynth
















