ARDEN
Odwróciłam się i zobaczyłam jedynego mężczyznę, którego kiedykolwiek kochałam, stojącego przede mną. Jednak bezpieczeństwo, które kiedyś czułam w jego obecności, zastąpił teraz dreszcz strachu, a motyle w moim brzuchu, które kiedyś unosiły się w zawrotnym podnieceniu, teraz przypominały raczej przerażenie.
– Arden – wymówił moje imię tak samo, jak zawsze, jednak jego ton wyraźnie kontrastowa
















