logo

FicSpire

Więzy Wojny: Dziewica Jest Moja

Więzy Wojny: Dziewica Jest Moja

Autor: Aeliana Thorne

Rozdział 5: Frakcje
Autor: Aeliana Thorne
26 lis 2025
ARDEN Mężczyzna w średnim wieku, przystojny, z włosami białymi jak śnieg, stał na podium z mikrofonem przy ustach. "Dzień dobry wszystkim. Proszę o ciszę." Hałas nie ustawał. Wyglądało na to, że ten mężczyzna nie cieszy się zbytnią popularnością. Niemniej jednak kontynuował: "Nazywam się Allen Winters, jestem dyrektorem Akademii Elitarnego Zakonu. Dziś rozpoczyna się kolejny semestr. Wszystkich starszych studentów witam z powrotem, a wszystkich pierwszorocznych – witam! Jesteście wybrańcami i jesteśmy zaszczyceni, że możemy was gościć. Przede wszystkim zostaliście wybrani nie tylko ze względu na inteligencję, ale także ze względu na potencjał…" "To potrwa" – powiedziała Tessa. "Dyrektor Winters słynie z długich przemówień." Spojrzałam na nią, unosząc brwi. "Ile wiesz o Elitarnej?" – zapytała nagle. Przechyliłam głowę na bok. Zastanawiając się nad tym, zdałam sobie sprawę, że nie wiem zbyt wiele. Rodzice i bracia nigdy nie zawracali sobie głowy opowiadaniem mi czegokolwiek. Wiedziałam tylko, że to najbardziej prestiżowa szkoła, a młode wilki, które ją ukończyły, stawiane są na piedestale. Przez większość życia chciałam udowodnić swoją wartość wszystkim, którzy mnie lekceważyli. Myślałam, że ukończenie Elitarnej będzie najlepszym sposobem, aby to zrobić. "Że to najlepsza szkoła w kraju?" – wymamrotałam. Tessa cmoknęła językiem. "Czyli niewiele. Cóż, czeka cię szalona jazda." "Akademia Elitarnego Zakonu nie jest tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka. Dla większości to miejsce, w którym budujesz swoje mocne strony, pozbywasz się słabości i stajesz się jedną z najbardziej wpływowych osób w świecie wilkołaków. Jednak to, czego ci nie mówią, to proces, który się z tym wiąże" – zaczęła. Słuchałam z uwagą. "Jak już wiesz, nasz kraj jest podzielony na cztery frakcje. Tutaj jest tak samo. Szkołą rządzą czterej wybrani przywódcy. Większość ludzi trzyma się swoich frakcji. Na przykład, jeśli jesteś z Południa, wybierasz Alfę Południa. Jednak wybór innego Alfy stał się bardziej powszechny – zwłaszcza jeśli wiadomo, że są najsilniejsi." "Jak powiedziałam, wybór Alfy jest kluczowy. Muszą cię zaakceptować i szanować. Musisz im się wykazać. W przeciwnym razie jesteś niczym śmieć i będą cię tak traktować" – wymamrotała. Zmarszczyłam brwi. To brzmiało bardziej skomplikowanie, niż się spodziewałam. "Oto pierwszy Alfa" – powiedziała Tessa, trącając moje ramię. "Alfa Wschodu" – zaczął pan Winters – "Elias Rue!" Sala wybuchła wiwatami, gdy wysoki, szczupły mężczyzna w czarnych oprawkach okularów pasujących do koloru jego włosów, z ustami zaciśniętymi w wąską linię, wyszedł na przód. Nawet z daleka mogłam stwierdzić, że posiada coś niezwykłego. "Elias Rue" – kontynuowała Tessa. "Najmłodszy syn obecnego Alfy Wschodu. Mimo że jest najmłodszy w rodzinie, oczekuje się, że zostanie spadkobiercą ze względu na swoją niezwykłą inteligencję. Jego IQ jest nie z tego świata, a jego strategie są na najwyższym poziomie. Jest tu jako student pierwszego roku i już zdetronizował swojego starszego brata, który jest na starszym roku." "Alfa Południa" – ogłosił pan Winters, przedstawiając następnego Alfę – "Rowan Wrenmoor!" Zmarszczyłam brwi, gdy na scenę wszedł znajomy mężczyzna. "Ten facet" – wymamrotałam pod nosem. Podekscytowanie publiczności wzrosło, wydając piski, które znacznie przewyższały te dla Eliasa. Puszczone przez Rowana oczko wprawiło tłum w szał. Tessa westchnęła, kręcąc głową. "Widzę, że Rowan nadal jest playboyem." "Hmm?" – odwróciłam się do niej. "Rowan Wrenmoor" – wyjaśniła. "Najstarszy syn Południa, znany z bycia graczem. On również jest tutaj na pierwszym roku. Mówi się, że setki dziewcząt ustawiają się po niego w swoich stadach. On nawet nie musi się starać. Ponadto pochodzi z ogromnego bogactwa; jego rodzina posiada wiele firm. Od samego początku wiele osób chce przypodobać się mu, licząc na trochę drobnych – które z łatwością przewyższyłyby nasz czynsz w akademiku Hadesa." Obserwowałam go, powoli kiwając głową. Sposób, w jaki się ubierał, mówił sam za siebie. "Alfa Zachodu – Jaxon Trevane." Mój wzrok gwałtownie powędrował na scenę na dźwięk imienia, którego się obawiałam. Moje pięści zacisnęły się nieświadomie u boków, gdy po raz kolejny wybuchły wiwaty. Jaxon pomachał i uśmiechnął się, nieświadomy chaosu, jaki po sobie zostawił. "Jaxon Trevane" – zaczęła Tessa go przedstawiać, ale podniosłam rękę. "Już o nim wiem" – wymamrotałam. "Och, jesteś z Zachodu?" Skinęłam głową. "Cóż, przynajmniej mogę podzielić się tym, co inni myślą o Jaxonie" – kontynuowała. "Jest jedynym synem Zachodu i jest ceniony przez twoją frakcję. Jaxon jest znany jako niezawodny, miły i oczywiście silny. Mówi się, że jest groźny w walce, zarówno w ludzkiej, jak i wilczej postaci." Był także oszustem. Ale oczywiście wszyscy to zatuszowali, a może po prostu ich to nie obchodziło. Mimo że to ja byłam zdradzana, nadal uważali, że to ja jestem uwodzicielką. Nie mogłam jednak zaprzeczyć twierdzeniu Tessy, że jest silny. Obok Eliasa i Rowana, obaj już umięśnieni, wydawał się jeszcze bardziej napakowany. Zanim ogłoszono ostatniego Alfę, przez tłum przebiegły szepty. Rozejrzałam się, zauważając podekscytowane miny na ich twarzach. "W końcu tu jest." "Widziałam go jakiś czas temu. Jest taki przystojny." Skupiłam się na przodzie. "I wreszcie" – zaczęła Tessa, jej ton był pełen oczekiwania w porównaniu z innymi wprowadzeniami – "Alfa Północy. Najlepszy wybór." Zacisnęłam usta. Od momentu powstania frakcji Północ zawsze była uważana za najpotężniejszą. Ich liczba była niezrównana, zasoby obfite, a ziemie najbardziej rozległe. Nie zawsze tak było, ale przywódcy Północy byli znani ze swojej efektywności, która wyniosła ich na szczyt. "Wszyscy chcą być po jego stronie i oczywiście cieszyć się jego łaskami. Jeśli inni Alfa posiadają godne uwagi zalety, ten Alfa ma je wszystkie. W ankiecie przeprowadzonej tuż po wysłaniu listów akceptacyjnych ujawniono, że był najpopularniejszym wyborem wśród Alf." Słowa Tessy wzmocniły moje oczekiwanie na jego przybycie. Potem, po tym, co wydawało się wiecznością, w końcu pojawił się w zasięgu wzroku. "Alfa Północy – Caden Callahan!" Z moich ust wydobył się cichy jęk. Ciemnobrązowe włosy. Uderzające szare oczy. To on wpadł na mnie przy wejściu!

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5: Frakcje – Więzy Wojny: Dziewica Jest Moja | Czytaj powieści online na FicSpire