ARDEN
Poczułam, jak uścisk na moim nadgarstku słabnie, gdy głos Cade'a rozbrzmiał w przestronnym pokoju. Zamiast obrzydliwego, wilgotnego ciała Trevora przywierającego do mojego, Cade otulił mnie swoim ciepłem, zdjął kurtkę i owinął ją wokół moich ramion.
Bezpiecznie.
Znów poczułam się bezpiecznie.
– A-Alfa Cade? – wyjąkała Sienna, pospiesznie odkładając telefon i wsuwając go do kieszeni.
– Pytałe
















