ARDEN
Zaskoczył mnie nagły wzrost tonu jej głosu. Zamarłam w miejscu, powoli wycofując rękę, instynktownie robiąc krok w tył, w obawie, że jej głos jeszcze bardziej się podniesie.
– Przepraszam – powiedziałam szybko, choć nie byłam do końca pewna, co zrobiłam źle.
Westchnęła i pomasowała nasadę nosa.
– Skąd to masz? – wymamrotała, w jej głosie słychać było zaniepokojenie.
– Nie sądziłam, że to ze
















