– Nie ma to znaczenia – powiedział Sean, mocniej obejmując ją w talii. – Jedziemy.
– Nie, chcę wiedzieć – upierała się. – Z jakiego układu się wycofujesz?
Długa, napięta cisza wypełniła pokój. Jej ciotka i kuzynka uśmiechały się jak koty, które zjadły kanarka, a wuj szurał mokasynami po dywanie. Twarz Seana była jak zawsze pozbawiona emocji, ale całe jego ciało było napięte obok niej.
– Jaki układ
















