Catherine wyciągnęła dłoń, a doktor polał jej ranę prosto antyseptykiem. Jęknęła i przygryzła język, ale utrzymała dłoń nieruchomo.
– Nie, nie będzie potrzebowała szwów – powiedział doktor. – Ale tylko jeśli będzie trzymała opatrunek i unikała używania ręki, dopóki się nie zagoi.
– Dopilnuję, żeby tak było – powiedział Sean.
– Dobrze – powiedział doktor. – Jej skaleczenia są opatrzone – większość
















