Złote promienie słońca wślizgiwały się do pokoju przez szparę w zasłonach. Katarzyna jęknęła i rzuciła rękę na oczy. Ciepłe ramię zacisnęło się wokół jej talii i przyciągnęło ją do muskularnej piersi. Zamarła i otworzyła oczy.
Osoba, która ją obejmowała, wzięła głęboki oddech i rozluźniła uścisk. Katarzyna przekręciła się na bok i stanęła twarzą w twarz ze śpiącym Seanem Blairem. Zakręciło jej się w głowie – co on robi w jej łóżku? Czy spędził z nią noc po tym, jak przyniósł herbatę?
Cicho jęknął i otworzył oczy. Jego skóra zdawała się lśnić w porannym słońcu, a ona sięgnęła, by pogładzić go po szczęce, nie myśląc o niczym. Odpowiedział szybko, przyciskając swoje usta do jej ust w pocałunku.
Katarzyna oddała pocałunek, poddając się jego sile. Przewrócił ją na plecy, napierając na nią. Owinęła ręce wokół niego, czując napięcie w mięśniach jego pleców. Jego mięśnie poruszały się pod jej dłońmi, a on poprowadził jej dłoń pod kołdrę i do górnej części jego bokserek.
Był twardy, a jego skóra parzyła. Cofnęła rękę i poczuła, jak jej policzki płoną wstydem.
– Zaczekaj – wyszeptała zdyszana. – Mam okres.
Sean jęknął i mocno ugryzł ją w szyję. Skręcała się w mieszaninie bólu i pożądania.
– Nie ruszaj się – wyszeptał. – Bo nie mogę zagwarantować, co się stanie.
Katarzyna zamarła i zamknęła oczy. Część jej nie dbała o krew, ale wstyd by ją zabił. Co, jeśli poczuje do niej obrzydzenie i nigdy więcej nie będzie chciał na nią patrzeć? Co, jeśli brzydko pachnie?
– Kurwa – jęknął. – Jak możesz mi to robić, a potem mówić "nie"?
Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął jej dłoń z powrotem do jego narządu, przyciskając jej dłoń do jego długości. Podskoczył na jej dotyk, a on zacisnął jej dłoń wokół niego.
– To mi robisz – wyszeptał.
Katarzyna zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech. Nie chciała go rozzłościć, odmawiając, ale nie chciała go też zachęcać. Ciepły ciężar nad nią uniósł się i usłyszała jego westchnienie.
Otworzyła oczy. Siedział na skraju łóżka, odwrócony do niej plecami, i nie mogła powstrzymać się od zauważenia potężnych linii jego ramion i pleców. Chciała wyciągnąć rękę i pogładzić je, całować wzdłuż napiętych mięśni, ale zmusiła się, by pozostać nieruchomą.
– Spędziłeś tu noc? – zapytała w końcu.
– Nie zauważyłaś? – odpowiedział.
– Byłam wykończona – powiedziała. – Mój okres zwykle mnie wykańcza. Jeśli ból nie daje mi spać, śpię bardzo głęboko.
– Cóż, to wciąż była nasza noc poślubna – powiedział Sean. – Nawet jeśli nie mogliśmy się kochać, powinniśmy spać razem.
Katarzyna poczuła, jak jej policzki robią się gorące, gdy się zaczerwieniła. Naciągnęła prześcieradła wokół siebie, próbując ukryć jak najwięcej ciała.
– Muszę iść – powiedział. – Jest już późno.
Katarzyna usłyszała brzęk jego paska, gdy zakładał spodnie, a potem ciche stąpanie jego kroków, gdy przechodził przez wyłożony dywanem pokój. Drzwi zaskrzypiały i zatrzasnęły się, a ona wypuściła powietrze, zdając sobie sprawę, że wstrzymywała oddech. Wstała z łóżka i pobiegła w stronę szafy, wybierając parę jasnych dżinsów i cienki granatowy sweter. Wsunęła kapcie i sprawdziła drzwi do korytarza – były otwarte. Skradała się korytarzem i szła na palcach po schodach.
Chór służących zawołał: – Dzień dobry, pani Blair. Gotowa na śniadanie?
Szereg służących stał przed jadalnią, czekając na Katarzynę. Niektórzy uśmiechali się do niej ciepło, a inni patrzyli spode łba – Katarzyna zastanawiała się, ile wiedzą o ślubie.
Prostując ramiona, Katarzyna wkroczyła do jadalni. Sean siedział już przy stole, popijając kawę i przeglądając telefon.
– Dzień dobry, pani Blair – powiedział służący. – Co pani sobie życzy na śniadanie?
– Zjem to, co je mój mąż – powiedziała.
Usiadła obok Seana i uśmiechnęła się do niego. Bez pytania o pozwolenie, Katarzyna sięgnęła i zabrała mu kubek ze stołu. Wzięła długi łyk i prawie zakrztusiła się gorzkim płynem.
– Mój Boże – wykrztusiła. – Nie dodajesz do tego cukru ani mleka.
Sean uśmiechnął się z rozbawieniem i odebrał jej kubek. – Nie pij tego, jeśli ci to nie smakuje.
Służący pospieszył z tacą z kilkoma szklankami soku i mleka. Katarzyna wybrała wąską kryształową szklankę wypełnioną świeżym sokiem pomarańczowym i wzięła duży łyk. Inny służący wyskoczył do przodu, niosąc parujący kubek czarnej kawy.
– Proszę, panie Blair – powiedział służący, podając mu kawę.
– Po co mi to? – zapytał chłodno Sean.
– Pomyślałem, że skoro ona – i zarazki – – jąkał się służący i zamilkł pod lodowatym spojrzeniem Seana.
Katarzyna patrzyła na służącego i Seana, próbując zrozumieć, co się właśnie stało. Właśnie wzięła mały łyk kawy męża – dlaczego wszyscy robili z tego taką sensację?
– Wiesz, nie powinieneś pić za dużo czarnej kawy – powiedziała do Seana. – To szkodzi na żołądek.
Sean opuścił kubek i uniósł brwi. Poczuła, jak jej twarz robi się gorąca, i spojrzała na skwierczący omlet, który służący postawił przed nią.
– Przepraszam – powiedziała. – Wiem, że nie mam prawa mówić ci, co masz robić. Czasami mówię bez zastanowienia.
Spojrzała w górę przez parę z omletu i zobaczyła Seana, który patrzył na nią tym samym spokojnym spojrzeniem.
– Dobrze – powiedział. – Postaram się ograniczyć.
– Jasne – powiedziała. – Pewnie.
Zajęła się krojeniem omletu ze szpinakiem i serem na kawałki. Chociaż nie miała apetytu, zmuszała się do żucia i połykania każdego kawałka, aż ponad połowa omletu zniknęła.
Zwracając się do jednego ze służących, Katarzyna powiedziała: – Czy mogę porozmawiać z szefem kuchni?
Służący spojrzał na Seana, a Sean wzruszył ramionami, nic nie mówiąc. Wtedy wpadł przez wahadłowe drzwi i zszedł na dół do kuchni. Chwilę później wrócił, a za nim szedł zaczerwieniony kucharz w nieskazitelnie białym fartuchu.
– Dziękuję za herbatę wczoraj wieczorem – powiedziała Katarzyna. – Tak bardzo mnie bolało, a ona sprawiła, że prawie od razu poczułam się lepiej.
Kucharz wyglądał na zdezorientowanego. – Ależ pani Blair, ja nie robiłem… –
– Tak – powiedział Sean, przerywając kucharzowi lodowatym spojrzeniem. – Dziękuję za zrobienie herbaty.
Twarz kucharza zrobiła się jeszcze bardziej czerwona, gdy patrzyła na Seana i Katarzynę. W końcu skinęła głową i wymamrotała: – To dla mnie przyjemność – po czym wymknęła się z powrotem do kuchni.
– Więc czujesz się teraz lepiej? – zapytał Sean Katarzynę.
Skinęła głową. – Dużo lepiej.
– Dobrze – powiedział. – Zdecydowanie lepiej wyglądasz.
Levi chrząknął w kącie: – Panie Blair, Madison Stewart chce się z tobą widzieć.
Twarz Seana pociemniała. – Nie chcę się z nią widzieć.
Katarzyna kręciła serwetką na kolanach i patrzyła na Seana i Leviego. W końcu odchrząknęła i powiedziała: – Właściwie, czy mogę z nią porozmawiać?
















