– Może herbaty? – zapytała w końcu Catherine.
Rodzina wpatrywała się w Catherine, jakby mówiła w obcym, niezrozumiałym języku.
– Herbata byłaby cudowna – dodała Catherine.
Catherine zadzwoniła małym dzwonkiem i drzwi się rozwarły. Dwóch mężczyzn, niosących dużą srebrną tacę ze srebrnym imbrykiem i kryształowymi filiżankami, weszło do pokoju. Poruszali się równo, ostrożnie stawiając ciężką tacę na
















