Przeszły obok wystawy pełnej letnich sukienek i apaszek Liberty of London, a Zofia uśmiechnęła się. Wpatrywała się w manekina w oknie z błyszczącymi oczami, jak dziecko patrzące na księżniczkę.
– Jaka piękna – powiedziała.
– Wejdźmy – zaproponowała Katarzyna, pociągając Zofię za ramię.
Szklane drzwi rozsunęły się, a powiew klimatyzowanego powietrza powitał je. W powietrzu mieszały się różne perfum
















