Dźwięk windy rozległ się za jej plecami, a ona usłyszała stuk męskich butów o twardą posadzkę lastryko. Odwróciła się i zobaczyła Lawsona idącego przez hol. Kiedy zobaczył jej twarz, zatrzymał się, a jego skóra zbladła.
– Co ty tu robisz? – zapytał.
– Dzień dobry i tobie, wujku – powiedziała, uśmiechając się. – Jestem tu, żeby rozpocząć staż. Nie słyszałeś?
– Twój staż? – zapytał z chytrze uśmiech
















