Rozdział osiemnasty
•ALEKSANDER•
Niedługo po tym, jak zorientowaliśmy się, że pojechaliśmy w złą stronę, trafiliśmy na parking i wydostaliśmy się z kurortu, gdzie czekał rząd taksówek.
– Idziemy pieszo, czy bierzemy taksówkę? – zapytałem Scarlett, gdy zatrzymaliśmy się obok jednego z samochodów. Czuję się bardzo nieswojo, jeżdżąc publicznymi taksówkami, ale nie mam wyboru, bo nie mogłem przywieź
















