Rozdział osiemdziesiąty drugi
•ALEKSANDER•
Następnego ranka obudziłem się wyczerpany, ale zdeterminowany. Wczorajsze wydarzenia i moje poszukiwania odpowiedzi ciążyły mi na sercu. Musiałem dowiedzieć się, kto wysłał tę groźbę, zanim będzie za późno. Czas uciekał, a każda chwila wydawała się kluczowa.
Wyczołgałem się z łóżka i wszedłem do łazienki. Zimna woda ochlapała moją twarz, budząc mnie do
















