Rozdział Dziewiąty
•ALEKSANDER•
Od razu po wyjściu z resortu zobaczyłem postój taksówek, tak jak mówiła recepcjonistka. Powolnym krokiem podszedłem do pierwszej, która wpadła mi w oko i nawiązałem krótką rozmowę.
- Dzień dobry. Czy ta taksówka jest wolna? - zapytałem mężczyzny w średnim wieku, wyglądającego na późne lata czterdzieste. Miał twarz porośniętą brodą i wydawał się bardzo sympatyczny.
















