logo

FicSpire

Związana dzieckiem prezesa

Związana dzieckiem prezesa

Autor: 9901

Rozdział 3: Damien nie może się dowiedzieć
Autor: 9901
3 sie 2025
Ana wciągnęła głęboko powietrze i powoli odwróciła się twarzą do drugiej kobiety. Zamknęła oczy i potarła czoło. "Wynne..." zaczęła. "O mój Boże!" wykrzyknęła tamta. Anastazja otworzyła oczy i wciąż wpatrywała się w kierunku, w którym zniknęła jej matka z synem. "Ana, on..." Ana miała nadzieję, że nikt się o tym nie dowie. "On co, Wynne?" zapytała oburzona. Była zdenerwowana. Wynne wpatrywała się w nią z rozdziawioną buzią. "Jak to możliwe?" krzyknęła. Jej umysł pracował na najwyższych obrotach, próbując zrozumieć, co widzi. "Nie mam pojęcia, o czym mówisz," powiedziała Ana spokojnie, ale wiedziała, że Wynne nie zmieni zdania na podstawie jej kiepskiego występu. "On jest synem Damiena, prawda?" Nie zajęło jej to długo, żeby się domyślić. I jak mogło być inaczej? Anastazja nie była zaskoczona. Mogła kłamać. Ale nie było mowy, żeby zaprzeczyć ojcostwu jej syna. Jej rodzice widzieli dziecko, gdy miało rok, i z każdym rokiem Alan wyglądał coraz bardziej jak Damien Wright. Każdy, kto znał ich wcześniej, mógłby to połączyć. Dlatego Ana tak długo unikała rozmów z ludźmi związanymi z Wright Group. Nie chciała, żeby ludzie znowu się na nią gapili i plotkowali. "Jak mogłaś?" wyszeptała Wynne. Wyglądała, jakby cierpiała. Ana przełknęła ślinę i nie mogła odpowiedzieć. Wynne była wściekła. "Czy pan Wright wie? Czy pan Wright zostawił cię z tym samą?" Zaczęła mamrotać przekleństwa pod nosem. Zabicie szefa było częścią planu. "Wynne, przestań!" Ana praktycznie musiała krzyczeć. "Pan Wright nie wie. I nie życzę sobie, żeby się dowiedział w przyszłości." Wynne szybko zamknęła usta. Ludzie się na nich gapili. Ekspedientka ze sklepu spożywczego była jedną z nich. "Nie chcę tego robić tutaj." Wynne rozejrzała się i zobaczyła ciekawe twarze wokół nich. Ludzie szybko wrócili do przeglądania półek, ale szkoda została wyrządzona. Wynne spuściła wzrok na podłogę. "Tata zajmuje się naprawą mieszkania, a mama może zabrać Alana do parku na jakiś czas. Może pójdziesz ze mną po południu do mojego pokoju hotelowego i porozmawiamy na osobności?" "Alan?" "Tak. Tak ma na imię. Alan Reid." Wynne skinęła głową ze smutnym uśmiechem. "Rozumiem, dlaczego nie chcesz tego robić tutaj. Ale, Ana, przysięgam na Boga, jeśli nie będziesz tam, gdzie mówisz, że będziesz… Chcę odpowiedzi… bez unikania, bez pierdół." Anastazja nie miała energii, żeby dokończyć zakupy. Podjechała wózkiem do kasy i nagle uświadomiła sobie, że jeśli Wynne tu jest, to Damien też może tu być. Szybko się odwróciła. "Wynne?" Tamta nie ruszyła się z miejsca i wciąż wpatrywała się w swoje stopy. Podniosła wzrok, gdy usłyszała swoje imię. "Jego tu nie ma, prawda?" Wynne pokręciła głową. "Nie teraz," wymamrotała. Jej serce podskoczyło. Więc Damien prędzej czy później będzie w mieście. Skoro wpadła na Wynne, istniała szansa, że to samo może się stać z Damienem. Wyłożyła swoje rzeczy na taśmę i wyjęła kartę z portfela. Kasjerka spojrzała na nią, z oczami pełnymi plotek, gdy wręczała jej rachunek. "Ale zamieszanie, co?" powiedziała w końcu kasjerka. Anastazja uniosła brew i zacisnęła zęby. "Z całym szacunkiem, panno…" wycedziła. "Pilnuj swojego nosa." Kasjerka westchnęła, gdy Ana wzięła torby i wybiegła ze sklepu. Jej matka stała tuż na zewnątrz, obserwując, jak Alan biega po rampie dla wózków inwalidzkich. "Daję temu pół dnia, zanim ten mężczyzna się dowie." Ana jęknęła. Jej matka wzięła od niej torby i zaczęła iść w stronę samochodu. "Alan, chodź, skarbie," zawołała. Alan uderzył ostatni raz w metalową barierkę, po czym podbiegł do niej i wskoczył w jej ramiona. Podniosła go i wtuliła się w jego szyję, po czym ruszyła w stronę samochodu. Uściski Alana od razu poprawiły jej humor. Spojrzałam w bok i zobaczyłam, jak Wynne wsiada do niebieskiego samochodu. Jej wzrok był utkwiony w matce i synu. Za kierownicą siedział James, jej mąż i drugi przyjaciel Anastazji z Wright Group. James również patrzył na Anastazję, a jego usta były otwarte z szoku. Ana odwróciła wzrok i otworzyła drzwi, żeby posadzić Alana w foteliku, po czym odjechała. Jej ciało było na autopilocie, gdy się wyłączyła. "Gdzie jedziesz?" zapytała ciekawie jej matka. "Mamo, czy mogłabyś zająć się Alanem przez kilka godzin? Zaprosiłam Wynne do mojego apartamentu." Starsza kobieta westchnęła. Nic więcej nie zostało powiedziane przez resztę krótkiej jazdy. Wysadziła ich w nowo wynajętym mieszkaniu, a Alan zaczął biec, gdy tylko jego stopy dotknęły ziemi. Nagle odwrócił się i podszedł przed samochód. "Pa pa, Mamma." Posłał jej szeroki uśmiech i wysłał buziaka. Udawała, że go łapie i nie mogła powstrzymać łez, które zamazywały jej wzrok. Jej matka milczała przez minutę, zanim się odezwała. "Czy jesteś pewna, że chcesz to robić sama? Możesz od tego odejść bez tłumaczenia się lub możesz zabrać mnie ze sobą dla wsparcia moralnego. Twój tata nie będzie miał nic przeciwko opiece nad malutkim." Anastazja pokręciła głową. "To jest coś, czym powinnam się zająć sama. Chcę to tutaj zakończyć i nie czekać, aż wieści dotrą do uszu Damiena." Uśmiechnęła się słabo, po czym odjechała. Kiedy dotarła do hotelu, do przybycia Wynne pozostało pół godziny. Była pora lunchu, ale nie miała apetytu, o którym można by mówić. Właściwie to miała ochotę zwymiotować, a gdyby miała w żołądku coś innego niż woda, to pewnie by to zrobiła.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3: Damien nie może się dowiedzieć – Związana dzieckiem prezesa | Czytaj powieści online na FicSpire