– Witaj i tobie, mały człowieczku.
Damien usłyszał cichy chichot za sobą i odwrócił się, by zobaczyć Anastazję. Opadła mu szczęka. Miała na sobie formalny garnitur, który opinał jej biodra i pośladki. Jej bluzka była czerwona, a para czerwonych szpilek idealnie pasowała do ubrania. Gapił się na nią przez kilka momentów zbyt długo.
– O, wow – wyszeptał.
Ana uśmiechnęła się złośliwie. – Alan, skarbi
















