## Rozdział z perspektywy Sophii
„Budź się, Sophi. Mówiłem ci wczoraj wieczorem, że Alfa nie będzie w stadzie. Muszę dziś wcześnie pójść do domu stada.”
Spałam smacznie, gdy usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Próbowałam jeszcze trochę pospać, tym razem z poduszką na uchu.
Mój brat, Abraham, walił w drzwi.
Był trzy lata starszy ode mnie. Niedawno awansował na Gammę naszego stada Nocnego Cienia. W rezultacie jego obowiązki rosły z dnia na dzień.
„Jeśli nie wyjdziesz natychmiast, zabiję twojego chłopaka” – zagroził.
Natychmiast otworzyłam oczy i usiadłam.
„Fuj! Po co mi to robisz? Już idę. Poczekaj na mnie.”
„Dobrze.”
Przewracałam oczami. Dobrze znał moją słabość – mojego chłopaka, Bruce’a Morrisona.
Mieć takiego mężczyznę w swoim życiu to był prawdziwy dar. Kochał mnie. Miałam w nim absolutne zaufanie.
Był młodszym bratem naszego Alfy, Bryana Morrisona.
Mimo wspólnego pochodzenia, różnili się całkowicie charakterem.
Bruce był spokojny i opanowany. Potrafił dogadać się z każdym.
Z drugiej strony, jego starszy brat, Bryan, był naprawdę zimnokrwistym człowiekiem. Każdy w naszym stadzie bał się go. Mówiono, że spojrzeniem ostrym jak sztylet emanował niebezpieczeństwem, które mroziło krew w żyłach tych, którzy odważyli się stanąć mu na drodze. Każdy jego ruch był przemyślany, a każde działanie celowe w świecie wilków.
Jego zabójcza aura mogła zabić dowolnego Alfę w dowolnym momencie. Był nie tylko najsilniejszym Alfą, ale również biznesowym tytanem, który wyniósł nasze stado na szczyt najbogatszych stad na świecie.
Cóż, to tyle, co o nim słyszałam. Widziałam go raz. Na ostatnich urodzinach Bruce’a rzuciłam na niego okiem.
Ulżyło mi, że Bruce nie był taki zimny jak on. Bruce był dżentelmenem, a co najważniejsze, troszczył się o mnie.
Wzięłam prysznic, ubrałam się w prostą, długą niebieską sukienkę i założyłam trampki. Szybko chwyciłam telefon i torebkę, a następnie pobiegłam na dół.
„Widzisz? Rzadko jest punktualna.”
Podsłuchałam, jak mój brat narzekał na mnie do mojej mamy.
„Mamo, nie słuchaj go. On i jego Alfa po prostu mnie denerwują. Wczoraj wieczorem powiedział mi, że wyjdziemy wcześnie. Ale o której? Nigdy nie powiedział. Nawet nie mogę się wyspać przez niego.”
Mama się zaśmiała. Była przyzwyczajona do tych kłótni.
Z Abrahamem pożegnaliśmy się z mamą i wyszliśmy z domu.
Wsiedliśmy do jego samochodu, a on zaczął jechać.
„Mama powierzyła mi zadanie dowożenia cię codziennie na uniwersytet; w przeciwnym razie szłabyś pieszo.”
„Dobrze, nie musisz mnie wtedy podrzucać. Powiem Bru-”
„Nawet o tym nie myśl. Podwiozę cię każdego dnia. Nie lubię tego faceta.”
„Oczywiście, że go nie lubisz. Bo to nie twój chłopak, tylko mój. Znam go lepiej niż ktokolwiek inny. Kocha mnie. Właściwie obiecał mi, że porozmawia z mamą o nas po moich osiemnastych urodzinach.” – odpowiedziałam szyderczym tonem.
Kiedy każdy członek stada osiągał osiemnaście lat, znajdowali swoje przeznaczone pary.
Wiele osób dzisiaj wolałoby osobę, którą wybrały, niż swoją przeznaczoną parę. Mogłyby więc odrzucić swoją parę, gdyby chciały.
Istniało jednak inne prawo, które dotyczyło tylko głównego Alfy.
Główny Alfa naszego stada nie mógł odrzucić swojej przeznaczonej pary. Gdyby to zrobił, jego para umarłaby.
Ponadto, inni Alfowie obniżyliby jego pozycję jako przywódcy Stada Nocnego Cienia, co było gorsze niż śmierć.
„Które są jutro. Jutro masz urodziny, Sophia.” – przypomniał mi brat.
„W takim razie przyjdzie pojutrze.”
„Najpierw go sprawdzę, a potem pozwolę ci być jego parą.”
Bruce był w tym samym wieku co mój brat. Nie wiedziałam dlaczego, ale mój brat wcale go nie lubił. Jednak założył, że Bruce może być moją parą, więc musiał nas zaakceptować razem.
„Dobrze, dobrze, bracie. Jak chcesz.” – zauważyłam sarkastycznie.
Lekko uderzył mnie w głowę kostkami, co rozbawiło mnie do łez.
Wysadził mnie przy głównym wejściu na mój uniwersytet.
'UNIWERSYTET NOCNEGO CIENIA'
To był mój wymarzony uniwersytet. Musiałam włożyć wiele wysiłku, aby się tutaj dostać. Byłam na pierwszym roku.
Po kilku zajęciach znudziłam się. Mojej najlepszej przyjaciółki, Luisy, nie było ze mną. Dziś się nie pojawiła.
'Gdzie ona jest?'
Pomyślałam o tym i wykręciłam jej numer. Nie odebrała telefonu.
Tęskniłam też za Bruce’em. On też nie przyszedł. Wykręciłam jego numer. Odebrał po dwóch sygnałach.
„Halo.”
„Gdzie jesteś, Bruce?”
„Kochanie, mówiłem ci, brat pojechał do stada Doliny Księżyca, aby przyprowadzić moją szwagierkę. Wraca dziś. Ich zaręczyny są jutro. Więc teraz jestem w domu stada.”
„O! Tak. Jak mogłam zapomnieć o ceremonii zaręczyn starszego szwagra? Myślę, że z tego powodu mój brat pojechał tam dziś wcześnie. Powiedział mi też, że zostaliśmy zaproszeni na ceremonię.”
„Nie martw się, kochanie. Gdybyś zapomniała, przypomniałbym ci. Więc nie ma się czym martwić. Obecnie jestem dość zajęty. Żałuję, że cię tu nie ma. Ale dobrze. Powinnaś być na zajęciach. Zadzwonię do ciebie później.”
„Dobrze, pa.”
„Pa.”
Westchnęłam, gdy Bruce rozłączył się. Robił dobrze, pomagając swojej rodzinie.
Nagle wpadł mi do głowy pomysł.
'Powinnam pójść do domu stada, żeby go zaskoczyć. Pomogę mu w pracy. Będzie zachwycony.'
Wyszłam z uniwersytetu i zatrzymałam taksówkę. Dotarłam do domu stada w dwadzieścia minut.
Zapłaciłam taksówkarzowi i poszłam do domu stada.
Strażnicy najpierw zatrzymali mnie przy wejściu, ale gdy powiedziałam im, że jestem siostrą Gammy Abrahama, wpuścili mnie.
Gdy weszłam do domu, ogarnęła mnie fala zapachu, wypełniając powietrze słodkim aromatem kwitnących kwiatów. Każdy kąt był ozdobiony obfitością żywych płatków, tworząc tęczę kolorów, które tańczyły przed moimi oczami. Ściany były ozdobione delikatnymi bukietami, a ich płatki delikatnie spływały w dół jak wodospad naturalnego piękna.
Cały dom stada wyglądał jak panna młoda. Zaśmiałam się na myśl o nazywaniu domu panną młodą.
Dlaczego by nie udekorowali domu? To były zaręczyny Alfy Bryana. Każdy dostanie swoją Lunę jutro.
Rozejrzałam się, aby znaleźć Bruce’a, ale go nigdzie nie było.
„Przepraszam, gdzie jest Bruce?” – zapytałam pokojówki.
„Go nie ma.” – odpowiedziała pokojówka z delikatnym uśmiechem.
Założyłam, że może być w swoim pokoju. Zapytałam więc:
„Gdzie jest jego pokój?”
„Na górze, w rogu,” – odpowiedziała, zanim wróciła do pracy.
„Dzięki.”
Poszłam na górę i spojrzałam na dwa rogi.
„Który? Ten po prawej, czy po lewej?” – zapytałam siebie, pamiętając, że zapomniałam zapytać, o który róg chodzi.
Poszłam za instynktem i poszłam do dalekiego lewego rogu. Zrozumiałam, że pokój znajdował się na końcu rogu.
Szłam powoli i zatrzymałam się przed drzwiami.
Otworzyłam drzwi i złapałam się za gardło.
Była to główna sypialnia.
Ogarnęło mnie uczucie porządku i czystości. Każdy kąt był starannie zaaranżowany, jakby każdy przedmiot został starannie umieszczony z premedytacją.
Pośrodku dumnie stało łóżko królewskie, którego królewska obecność przykuwała uwagę.
Sam pokój miał elegancki charakter, z bezbłędnymi białymi meblami starannie ustawionymi tak, aby stworzyć poczucie spokoju. Ściany były pomalowane na ciemny kolor. Okno obok łóżka oferowało widok na las.
Ku mojemu zaskoczeniu, poczułam w tym pokoju całkowicie inne wibracje.
„Bruce?”
Zawołałam jego imię. Ale nie dostałam odpowiedzi.
Gdzie on był? Czy nie powiedział, że jest w domu stada?
Spróbowałam wybrać jego numer, ale jego telefon był niedostępny.
Pomyślałam, że wkrótce wróci. Więc poświęciłam trochę czasu na przebadanie całego pokoju. Mój wzrok padł na zdjęcie na nocnym stoliku.
Zrobiłam powolny krok w jego kierunku i wzięłam ramkę ze zdjęciem. Było to zdjęcie dwóch braci.
Bruce i jego starszy brat.
Nieświadomie usiadłam na miękkim materacu i pogłaskałam twarz Bruce’a przez szklaną ramkę.
Wyglądało na to, że to zdjęcie zostało zrobione w ich nastoletnich latach. Bruce wyglądał słodko, a jego brat wyglądał lodowato, jak mówili o nim inni. Kiedy przyszedł na urodziny Bruce’a w zeszłym roku, aby mu pogratulować, widziałam tylko rzut oka na jego twarz z daleka. Bruce nawet nie mógł mnie mu przedstawić, ponieważ musiał pilnie wyjść na zebranie stada.
Różnica wieku między nimi wynosiła tylko dwa lata. Jednak Bruce bardzo szanował swojego brata.
Na tym zdjęciu jego brat wyglądał przystojnie, ale był bardzo aroganckim chłopcem.
Kto by pomyślał, że pewnego dnia ten chłopiec stanie się najpotężniejszym Alfą?
Szepty jego imienia rozbrzmiewają w korytarzach władzy, rozprzestrzeniając się jak pożar wśród tych, którzy byli świadkami jego bezwzględnych ataków w wojnie.
Byłam pochłonięta zdjęciem.
Nagle, zimny głos za mną wyrwał mnie z myśli i zmusił mnie do drżenia do szpiku kości.
„Jak śmiesz wejść do mojego pokoju bez mojej zgody?”
















