Obróciłam się i spojrzałam na Troya. – Razem?
Uśmiechnął się do mnie i uprzejmie odparł: – Nie zrozum mnie źle. Przyjadę do ciebie prosto z firmy. Więc pomyślałem, żeby zapytać, czy ci to odpowiada.
Zastanowiłam się przez sekundę, po czym zapytałam: – A ciocia Sabrina? Jak tam dojedzie? Nie uważasz, że powinieneś ją odebrać i jechać z nią?
Pokręcił głową. – Ma własny samochód. Jej kierowca zawi
















