Gdy zebranie dobiegło końca, ogarnęła mnie ogromna fala ulgi. Nie mogłam powstrzymać głębokiego, spokojnego westchnienia.
Zobaczyłam, jak wszyscy zaczynają wychodzić z sali konferencyjnej. Poczekałam, aż wszyscy odejdą, a potem zwróciłam się do Bryana.
On nadal przeglądał jakieś dokumenty. Jako sekretarka nie mogłam opuścić jego boku, dopóki mi tego nie nakazał.
Jakby wyczuł mój wzrok, odwrócił
















