Po uniesieniu ręki Angelina chwyciła Bryana za nadgarstek. Z jęknął, jakby jej dotyk był porażeniem prądem.
Zamiast odciągnąć rękę, przycisnął ją mocno do jej szyi. Angelina pogłaskała jego dłoń.
„Przepraszam, nie jesteś tchórzem.”
Bryan prychnął i odsunął jej rękę od szyi. Odwrócił głowę w stronę Sophii, która zdawała się zdezorientowana, i rzucił jej ostrzegawcze spojrzenie.
„Nigdy, za żadny
















