Sześć lat później…
— Chodź tu, kwiatuszku.
Rosie wystawia głowę do sypialni, a potem jej oczy się rozjaśniają. Zamyka za sobą drzwi, a następnie pospiesznie podchodzi do miejsca, w którym siedzę.
— Bliźniaki śpią?
Kiwam głową, sięgając po jej nogę i przyciągając ją, by stanęła obok mojego krzesła. — Przeczytałem im bajkę na dobranoc i od razu zasnęły. — Moja dłoń wędruje w górę jej nagiej nogi i p
















