— Stój spokojnie — mówię, biorąc jej dłoń w swoją. Ponownie przeskakuje między nami elektryczność statyczna i próbuję sobie przypomnieć, czy dywany w domu zwykle wywołują tyle elektryczności. — Będzie trochę szczypać.
Syczy na dotyk wacika nasączonego alkoholem, a instynktownie przykładam jej dłoń do ust i delikatnie dmucham na skaleczenie. Na szczęście nie jest głębokie, ale nawet tak małe zadrap
















