logo

FicSpire

Córeczka Tatusia

Córeczka Tatusia

Autor: Vivian_G

2: Lia.
Autor: Vivian_G
25 sie 2025
„Lia…” – przełyka ślinę, patrząc gdziekolwiek indziej, tylko nie na moją twarz. Wyczuwam w jego głosie surowe ostrzeżenie, ale nie zwracam na to uwagi. „C-co ty robisz?” „Co ja niby robię, hm?” – mruczę, prychając, gdy z powodzeniem zdejmuję mu krawat, a potem trzepoczę rzęsami, przesuwając jedwab w dół między piersiami, w końcu trafiając tam jego spojrzeniem. Czuję bijące od niego ciepło, mięsień na jego policzku drga, gdy lekko wyginam plecy. „Po prostu dobrze się bawię, tatusiu” – szepczę uwodzicielsko, upuszczając krawat i rozpłaszczając dłoń, przesuwając ją po przodzie jego wyperfumowanego, wyprasowanego garnituru. „Tak ciężko pracujesz. Powinieneś czasem palić parę. To dobrze ci zrobi... będziesz mniej zrzędliwy”. Na Boga, nie kłamię. Ani trochę. Tristan spędza sześć z siedmiu dni w tygodniu harując jak wół. Ostatniego dnia, w niedzielę, spędza go z Erikiem – i to tylko na kilka godzin. Potem zamyka się w swoim prywatnym gabinecie na resztę dnia, a Eric nie ma innego wyjścia, jak zaprosić mnie na nocowanie. Naprawdę martwię się jego poziomem stresu. Martwię się, że kiedy w końcu będzie gotowy się zrelaksować i dobrze bawić, będzie już za późno. To nie powód, żebym się do niego zbliżyła, obiecuję. Od kiedy zamieszkał tuż obok nas, zawsze był obecny w moim życiu. Jego syn jest moim najlepszym przyjacielem – za którego jestem mu bardzo wdzięczna i zależy mi na nich obu bardziej niż na własnym ojcu. Postrzegam ich jako moją jedyną, prawdziwą rodzinę. „Nie jestem zrzędliwy, Lia. I wszystko w porządku. Naprawdę” – wzdycha, wciąż zaciskając szczękę. „Nie powinnaś stać tak blisko mnie…” – jego wzrok pada na moją dłoń na jego piersi. „A twoje ręce... nie powinny…” Jęczy, gdy rozpinam pierwszy guzik, a widok jego nagiej, umięśnionej klatki piersiowej rozgrzewa mnie między nogami. „Ups” – mówię, mrugając niewinnie. „Założę się, że czujesz ulgę. Jak ci się oddycha w tej koszulce? Jest taka obcisła. Za dopasowana. Za... idealna, chociaż jestem pewna, że w T-shircie będziesz wyglądać dwa razy bardziej seksownie”. „Powinnaś natychmiast przestać. Czemu ciągle nosisz wyzywające ubrania? Nie masz spódnicy, która zakryje twój jędrny, mały, nastoletni tyłek? Jesteś jeszcze dzieckiem, Lia”. Pytanie pada w pośpiechu. Odwraca się, zamyka oczy i kręci głową. „Wiesz co? Zapomnij o tym, co właśnie powiedziałem. Nie powinienem był cię o to pytać. To, co wybierzesz, mnie nie obchodzi”. Ledwo mogę jasno myśleć. To... to więcej, niż kiedykolwiek prosiłam. „O mój Boże. Ty... zauważasz. Ty naprawdę zauważasz, co mam na sobie”. Moja radość jest niewytłumaczalna, mam ochotę krzyczeć. „To, jak czasami się zachowujesz…” „W ogóle nie powinniśmy o tym rozmawiać. To takie cholernie niestosowne” – zapina koszulę z powrotem i krzyżuje swoje potężne ramiona na piersi. „A teraz wracaj do Erica. Tutaj nic się nigdy nie wydarzyło. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Rozumiesz?” Wiedząc, że nigdy nie będę miała tak dobrej okazji, przynajmniej przez długi czas, ignoruję jego słowa, wystawiając język, wskakując na blat, odsuwając tyłek, podekscytowana ponad słowa, gdy wzrok Tristana podąża za ruchem moich podskakujących piersi, jego gardło podskakuje, poruszając się w niezręczny sposób, gdy lekko rozchylam nogi. Tylko drażnię. Na tyle, żeby mógł chociaż dostrzec moje białe, koronkowe stringi. „Eric pewnie jest pochłonięty grami wideo i nie potrzebowałby mojej obecności, żeby go rozpraszać. Poza tym, bawię się o wiele lepiej z tobą tutaj”. Opieram się na rękach i zaczynam poruszać prawym kolanem na boki, chowając przed nim majtki, pokazując je, chowając. „Spokojnie, Wielki Tatusiu. Rozluźnij nerwy. Baw się dobrze ze mną”. „Nie. To… to szaleństwo”. Oboje patrzymy w dół w tym samym czasie, na jego wybrzuszony krok, a potem z powrotem na siebie. Uśmiecham się triumfalnie. To okropny kłamca. „To nie… to nie znaczy… kurwa…” Przesuwa dłonią po twarzy i ściska moje nogi z letnią determinacją, jego dotyk rozsadza moje obwody, przeszywając mnie prądem. „Nie byłem z kobietą od śmierci Sherry. Minęły dekady i nie możesz mnie oceniać. To znaczy, to normalna reakcja, żeby łatwo…” „Wypróbowany? Kuszę cię, prawda?” Pochylam się, chwytam klapy jego koszuli i przyciągam go bliżej pomimo jego niechęci. Pomimo tego, jak patrzy na mnie tym bezradnym, seksownym spojrzeniem. Pomimo tego, jak moje imię wydobywa się z jego gardła niczym ciche warknięcie. Ostrzeżenie. Przywieram ustami do jego twardych warg, zamykając oczy. Wdycham, wydycham, wdycham. To takie idealne uczucie. „Pragniesz mnie, prawda? Nawet nie musisz tego mówić. Czuję to. Poczuj, jak twój kutas mnie boli. Przestań się katować, Wielki Tatusiu”. Kręci głową, ale jego usta wracają do moich, nie całując mnie, ale mimo wszystko podsycając moją nadzieję. „Jesteś najlepszą przyjaciółką mojego syna, Lia. Mniej niż połowę młodszą ode mnie. Biegam z twoim ojcem prawie wieczorami. Kurwa, jestem dla ciebie praktycznie jak ojciec”. Zbyt szybko ściska moje kolana, pozwalając, by jego palce musnęły moje wrażliwe wnętrzności. Nieco wyżej, aż do ud. Z bezdechem przeklina, odwraca się gwałtownie, wyjmuje chusteczkę z kieszeni na piersi i przykłada ją do czoła. „Nie wiem, o co chodzi. Nie wiem, co próbujesz zrobić, ale to już koniec, mała. Wybierasz ludzi w swoim wieku. Nie mam nic przeciwko, jeśli będziesz spotykać się z Erikiem”. Powinnam być zirytowana. Powinnam być rozczarowana, ale zamiast tego jego słowa tylko utwierdzają mnie w postanowieniu. Sprawiają, że staję się uparta. Wyznał prawdę. Przyznał, że mnie zauważa. Zauważa moje ciało. Pozwala naszym ustom się zetknąć. Głaskał moje uda. Mogło być lepiej, gdyby tylko przestał się powstrzymywać. Prawie drżę ze szczęścia na ten rozwój sytuacji. Gdybym wiedziała wcześniej, że będzie tak wrażliwy, mogłabym go wcześniej popchnąć. Gdybym była taka odważna od początku, mogłabym go złamać dużo wcześniej. Mężczyzna, za którym tak bardzo tęskniłam, kochając go tak żarliwie, jest podniecony. Jest zauroczony. Ale jednocześnie wzniósł między nami oszałamiającą, piętnastometrową ścianę. Tym razem z radością się na nią wspięłam. Żeby pokazać mu, że jestem kimś więcej niż małą, napaloną dziewczynką, za którą mnie uważa. Żeby pokazać mu, jak bardzo go kocham. Jak bardzo jestem gotowa mu się oddać.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

2: Lia. – Córeczka Tatusia | Czytaj powieści online na FicSpire