[MIA]
Moje zrujnowane babeczki leżały na drewnianym blacie, obok białej chusteczki z wyhaftowanym w rogu herbem, przypominając mi, jaką katastrofą był wczorajszy wieczór.
Zabrałam je z mojej cukierni do mieszkania przed dzisiejszą wizytą w szpitalu, a konkretnie do bardzo wyjątkowej dziewczynki.
Alina była kiedyś moją najlepszą przyjaciółką. Odkąd ona i jej rodzice zginęli w pożarze sześć miesięcy
















