Spędziłam niedzielne popołudnie z rodzicami i dziadkami Gabriela. Odwiedzili mnie wszyscy, gdy tylko dowiedzieli się o moim porwaniu, ale nie widziałam ich od czasu mojej rekonwalescencji. Zjedliśmy lunch w domu Leili i Alistera i podziękowałam im za utrzymanie wszystkiego w tajemnicy przed moim Dziadkiem. Okazało się, że nasza "podróż poślubna" wcale nie była prezentem od dziadka Gabriela, ale na
















