Mój pierwszy dzień w pracy zapowiadał się całkiem nieźle. Wszyscy pracownicy – przynajmniej na moim piętrze – byli tak skupieni na fakcie, że ich szef wrócił po tygodniach i domagał się podsumowania całej pracy wykonanej pod jego nieobecność, że kompletnie nie obchodziło ich, kim jestem.
Gabriel przedstawił mnie mimo wszystko jako Sofię Baker, nową osobę dołączającą do ich zespołu.
Pierwsza połowa
















