Przez kilka następnych dni nie widziałam Gabriela, ale wcale się tym nie przejmowałam. Prawie o nim nie myślałam, pochłonięta nowym portretem, który zaczęłam malować. Cały dzień siedziałam przed pustym płótnem, zanim w końcu natchnęła mnie inspiracja, a potem nie dawała mi spokoju.
Nawet nie wiem kiedy, nastał sobotni wieczór. Gabriel zadzwonił tego popołudnia, żeby przypomnieć mi, żebym była goto
















