Następnego ranka, kiedy Karol zszedł na dół, Jolanta już jadła śniadanie przy stole w jadalni. Usiadł, nawet na nią nie patrząc.
Jolanta trzymała głowę spuszczoną. Wiedziała, że Karol jest na nią zły.
Zeszłej nocy celowo nie odebrała telefonu od Teresy. Karol nie krzyczał ani jej nie ukarał, ale to lodowate przyjęcie, które jej teraz zgotował, mówiło samo za siebie. Nawet nie powiedział jej „dobra
















