"Wendy, co się, do cholery, stało z twoją twarzą?" Głos Teresy się załamał.
Policzek Wendy był fioletowy w plamy, a lewe oko spuchnięte i zamknięte.
Kiedy zdjęła czapkę, świeże siniaki okalały jej skórę głowy jak brzydkie bransoletki – w niektórych miejscach skóra była łysa, gdzie wyrwano jej włosy.
Żołądek Teresy podskoczył. "Znowu George?" Wendy tylko skinęła głową, nie mając już łez.
Rozczarowa
















