W tej chwili Teresa nie mogła powstrzymać się od wspomnień o wszystkich tych razach, kiedy była sama z Yolandą.
Dzieci tak łatwo dostawały gorączki, a ilekroć nie mogła dodzwonić się do Charlesa, kończyło się na tym, że sama zanosiła Yolandę do szpitala.
Nawet nie pamiętała, ile razy odbyła tę podróż. Czasami pogoda była dokładnie taka sama. Była tak przemoczona, że ledwo czuła własną skórę.
Wtedy
















