Charles delikatnie oczyścił rękawem krew i brud z dłoni Naomi, a potem lekko dmuchnął na zadrapanie.
Na czole Naomi pojawiła się bruzda, a w oczach zebrały się łzy. Wyglądała tak krucho i żałośnie, że serce Charlesa zmiękło.
– Nadal boli? – zapytał cicho, w jego głosie pobrzmiewała troska.
Naomi ugryzła się w wargę i pokręciła głową. – Charles, wszystko w porządku. Nie boli aż tak bardzo.
– Pozwól
















