logo

FicSpire

Kiedy się odwróci

Kiedy się odwróci

Autor: Aeliana Thorne

Rozdział 3 Yolanda wybiera drugiego
Autor: Aeliana Thorne
16 lis 2025
Teresa nie chciała oglądać, ale siła przyzwyczajenia sprawiła, że dotknęła ekranu, uruchamiając wideo. Było tylko jedno zdjęcie Charlesa kucającego przed Naomi Yates. Pod spodem widniał napis: [Wypiłem trochę wina, złapałem przeziębienie. Zadzwoniłem i przyjechałaś. To, że tu jesteś, znaczy dla mnie wszystko.] W piersi Teresy coś się ścisnęło na ten widok. "Jeśli oni się tak kochają, może powinnam ustąpić. Oddajcie mi tylko córkę i sprawiedliwą część majątku w rozwodzie. To wszystko, czego potrzebuję." Schowała telefon do kieszeni i weszła do salonu. Sharon Miller, wieloletnia gospodyni w Joyacre Villa, spojrzała w zaskoczeniu, gdy Teresa weszła. "Pani Logan" - powiedziała po krótkim wahaniu - "Panna Yolanda jest na górze w swoim pokoju zabaw z tymi lalkami Barbie, które tak bardzo lubi." Sharon ledwo skończyła mówić, gdy z góry rozległ się podekscytowany głos Yolandy: "Mamusiu?" Serce Teresy zabolało. Minęły tygodnie, odkąd trzymała córkę w ramionach. Wbiegła na górę, porwała Yolandę w ramiona i padła na kolana, obsypując twarz Yolandy pocałunkami. Kiedy Teresa w końcu odsunęła się, żeby coś powiedzieć, zobaczyła, że Yolanda wściekle pociera twarz. Ten widok zatkał Teresie słowa, zanim zdążyły się uformować. Łzy napłynęły jej do oczu, gdy wpatrywała się w córkę, z sercem w rozsypce. "Mamusiu, jesteś w samą porę" - wyrzuciła z siebie Yolanda, zanim Teresa zdążyła się odezwać. "Miałam do ciebie dzwonić. Do przedszkola chcę do Przedszkola na ulicy Wschodniej." Cała jej twarz rozjaśniła się na te słowa. Teresa nie rozumiała dlaczego, ale widząc Yolandę tak podekscytowaną, nie mogła odmówić. W końcu to tylko przedszkole. Zawsze mogą zmienić szkołę później, jeśli zajdzie taka potrzeba. "Dobrze" - uśmiechnęła się - "W takim razie Przedszkole na ulicy Wschodniej." Yolanda natychmiast zaczęła podskakiwać z radości. Teresa patrzyła na radosną twarz Yolandy, a jej własne słowa nagle utknęły jej w gardle. Nieświadomie jej ręka powędrowała do brzucha. Następnie, patrząc Yolandzie w oczy, zapytała cicho: "Kochanie, chciałabyś mieć braciszka albo siostrzyczkę?" Yolanda niecierpliwie przestępowała z nogi na nogę, wyraźnie chcąc wrócić do swojego pokoju, ale zatrzymała się, by rozważyć pytanie. Po chwili skinęła zdecydowanie głową. "Okej" - powiedziała - "W takim razie chcę brata." Ostry ból przeszył serce Teresy. Ze łzami w oczach zapytała: "A jeśli mamusia się boi?" Chociaż fizyczne niebezpieczeństwo minęło, jej ręce nadal drżały, gdy przypomniała sobie te przerażające godziny po narodzinach Yolandy. Krew, pędzący lekarze, strach, że nigdy nie utuli swojego dziecka. Yolanda przechyliła głowę, przyglądając się z zaskakującą powagą zmartwionej twarzy Teresy. "Więc nie bądź samolubna, mamusiu" - powiedziała. "Nie bałaś się mnie urodzić, prawda?" Teresa znieruchomiała, jej twarz zbladła, jakby uderzył w nią piorun. Stała zamarła przez coś, co wydawało się wiecznością, a jej wargi drżały, zanim zdołała wyszeptać: "Nie obchodzi cię, czy stracisz mamusię na zawsze?" Przez cztery długie lata Teresa sama dźwigała wszystkie obowiązki rodzicielskie, wstając na nocne karmienia, śpiewając ciche kołysanki, troszcząc się o każdy płacz i potrzebę. Przez cały ten czas nie pamiętała ani jednej nieprzerwanej nocy snu. Teraz, po całym tym poświęceniu, zastanawiała się tylko, czy jej mała dziewczynka nadal ją kocha. Nos Yolandy zmarszczył się z irytacją. "Jestem teraz śpiąca" - oświadczyła. Zanim Teresa zdążyła zareagować, Yolanda uciekła, a drzwi jej sypialni zatrzasnęły się. Pozostawiona sama na schodach, Teresa stała zamarła, a pusty chłód rozprzestrzeniał się w jej piersi. Wkrótce z sypialni dobiegł podekscytowany głos Yolandy. "Panno Naomi, idę do Przedszkola na ulicy Wschodniej! Możesz mnie odebrać po pracy. Jest blisko twojego biura. I żadnych dzieci dla ciebie i tatusia, okej? Mamusia mówi, że to niebezpieczne. Ona to już robiła ze mną, więc może to zrobić jeszcze raz. Bardzo tęsknię za twoimi bajkami na dobranoc i twoimi uściskami." Teresa stała przed drzwiami sypialni, a jej pierś bolała, gdy przypomniała sobie, jak Yolanda wcześniej otarła jej pocałunki. Wierzyła, że bez względu na to, co się stanie z Charlesem, jej córka zawsze będzie jej. A jednak teraz Yolanda też ją odpychała, tak samo jak zrobił to jej ojciec. Teresa w końcu zdała sobie sprawę, że wszystkie jej poświęcenia i wysiłki były niczym innym jak żartem. Nikogo nie obchodziło to, co zniosła. Poruszając się jak lunatyk, zeszła na dół. Sharon wyciągnęła rękę, gdy zobaczyła pusty wyraz twarzy Teresy, ale otrzymała jedynie ciche machnięcie w odpowiedzi. Gdy tylko Teresa wyszła z Joyacre Villa, wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Charlesa. Dzwonek za dzwonkiem pozostawał bez odpowiedzi. Zazwyczaj rozłączała się po kilku próbach, ale tej nocy wciskała przycisk ponownego wybierania jak szalona. Kiedy Charles w końcu odebrał, jego głos był szorstki: "Jestem zajęty. Jeśli to coś ważnego..." Charles nie skończył mówić, gdy głos Teresy wciął się, ostry jak odłamki szkła: "Spotkaj się ze mną. Teraz." Spokojne żądanie przerodziło się w dzikie krzyki. Twarz Charlesa pociemniała na jej wybuch. Kiedy Teresa w końcu się uspokoiła, Charles odpowiedział lodowatym tonem: "Cokolwiek to jest, porozmawiamy w przyszłym miesiącu." Linia umarła, zanim Teresa zdążyła odpowiedzieć, pozostawiając ją kurczowo trzymającą cichy telefon. To był klasyczny Charles, odcinający ją, zostawiający ją krzyczącą w pustkę. Pięć lat tego wszystkiego wypaliło ją od środka. Rozwód to jedyne wyjście. Ale będzie walczyć zębami i pazurami o Yolandę. Nawet jeśli Yolanda wydaje się teraz faworyzować Naomi, te niezliczone noce kojące marudne dziecko nadal coś znaczą. Tę więź nie można tak łatwo zerwać. Teresa właśnie podjęła decyzję, kiedy Rolls Royce gwałtownie zatrzymał się przy bramie willi. Przez przednią szybę zobaczyła Charlesa za kierownicą i Naomi Yates siedzącą obok niego z bukietem kwiatów w rękach. Charles spotkał wzrok Teresy przez szybę, a powietrze między nimi było gęste od ciszy. W przeszłości Teresa zbyt bała się skonfrontować z obecnością Naomi. Teraz nie mogła nawet zmusić się do przejęcia. Po bolesnej ciszy Charles w końcu wysiadł z samochodu. Ignorując Teresę, ruszył, by otworzyć drzwi Naomi. Ale Teresa zawołała ostro: "Charles. Musimy porozmawiać." Charles nie zatrzymał się, jego ręka była już na klamce. Teresa złapała go za nadgarstek i zmusiła go do opuszczenia. "Śpij z każdą kobietą w tym mieście, jeśli chcesz" - wycedziła przez zaciśnięte zęby - "ale ta twoja kochanka ma trzymać się z daleka od mojej córki." W końcu Charles na nią spojrzał. Jego spojrzenie było zimne, a głos niski i lekceważący: "Naomi byłaby lepszą matką niż ty." Z tym przeszedł obok niej i otworzył drzwi samochodu. Teresa stała jak wryta, a okrutne znaczenie do niej docierało. "Czy on właśnie powiedział, że Naomi powinna być matką Yolandy?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3 Yolanda wybiera drugiego – Kiedy się odwróci | Czytaj powieści online na FicSpire